sobota, 27 sierpnia 2016

5 pomocnych tricków, które ułatwią Ci ściąganie hybryd

5 pomocnych tricków, które ułatwią Ci ściąganie hybryd
PO PIERWSZE | Klipsy do usuwania hybryd

Według mnie bardzo pomocny gadżet, który możemy kupić na allegro bądź stronach typu alieexpress za małe pieniądze - za komplet 10 klipsów zapłacimy ok 8-12 zł. Dobrze przytrzymują wacik nasączony acetonem i sprawiają, że warstwy lakieru hybrydowego zdecydowanie lepiej się rozpuszczają. Dla mnie owijanie palców folią aluminiową było bardziej kłopotliwe, ponieważ folia nagminnie mi spadała i jej ciągłe poprawianie doprowadzało mnie do szału.




PO DRUGIE | Spiłowanie wierzchniej warstwy top-u

Tak, to zdecydowanie skraca czas ściągania hybryd i ułatwia cały żmudny proces, który jest najmniej lubiany w całym manicure hybrydowym. Dzięki spiłowaniu warstwy topu aceton znacznie lepiej wpływa na rozpuszczenie kolorowego lakieru i znacznie ułatwia jego zdejmowanie.




PO TRZECIE | Czas (10 minut)

I naprawdę nie więcej - tyle mi wystarczy, żeby przy dobrym dociśnięciu klipsów i spiłowaniu wierzchniej warstwy topu usunąć z łatwością hybrydę. Nie siedzę z nią nie wiadomo jak długo, bo szkoda mi cennego czasu, a dwa pierwsze przedstawione tricki sprawiają, że czas namaczania można znacznie skrócić. 


PO CZWARTE | Sukcesywne ściąganie klipsów (usuwanie hybrydy na mokro)


To odkrycie znacznie wpłynęło na jakość i szybkość ściągania hybryd. Na początku zakładałam klipsy do ściągania hybryd od razu na wszystkie 10 palców i później, po 10 minutach je ściągałam. Usuwanie hybryd z pierwszej ręki szło gładko i sprawnie, ale druga ręka pomimo tego samego czasu namaczania nie schodziła już taką samą łatwością, więc zakładałam klipsy na drugą rękę po raz drugi i powtarzałam cały proces ściągania - to mi dało do myślenia. Teraz robię najpierw jedną rękę i usuwam sukcesywnie hybrydę z każdego palca, zaraz po zdjęciu klipsa, kiedy hybryda jest jeszcze dość mokra od acetonu.




PO PIĄTE | Drewniany patyczek

Który teoretycznie pełni funkcję do odpychania skórek, u mnie idealnie znalazł zastosowanie do zdrapywania kolorowego lakieru hybrydowego z płytki paznokcia. Tradycyjne metalowe radełko za bardzo zsuwało mi się z płytki paznokcia kiedy za lekko je przyciskałam, a za mocne jego dociskanie uszkadzało mi płytkę paznokcia. Drewniany patyczek u mnie idealnie się sprawdził, fajnie podważa rozmiękczony lakier hybrydowy, nie niszcząc przy tym płytek paznokcia.




A co u Was się sprawdza? Lubicie manicure hybrydowy?

Do następnego!

wtorek, 16 sierpnia 2016

Haul zakupowy | Ostatni powiew lata i początki jesiennej aury - czyli o rzeczach, które wpadły mi ostatnio do szafy | Mix rzeczy letnich i jesiennych

Haul zakupowy | Ostatni powiew lata i początki jesiennej aury - czyli o rzeczach, które wpadły mi ostatnio do szafy | Mix rzeczy letnich i jesiennych
Mamy jeszcze sierpień i spodziewałam się iście upalnych dni, ale aura ostatnio nas nie rozpieszcza i zamiast upalnego lata, na horyzoncie pojawiają się pierwsze oznaki nadchodzącej jesieni. Czuję to szczególnie o poranku, kiedy rześkie i chłodne powietrze daje znać o ustępującym jesieni lecie.

Dzisiaj pokażę Wam rzeczy, jakie udało mi się podczas urlopu upolować na jeszcze trwających, letnich wyprzedażach oraz rzeczy już bardziej na nadchodzący, jesienny sezon. 

DŁUGA NARZUTKA/KAMIZELKA/KARDIGAN W KOLORZE KHAKI | TOP SECRET 

Czyli rzecz, na którą miałam oko już od dłuższego czasu, a ciągle nie mogłam trafić na odpowiedni model, a jeśli już nawet trafiłam to zawsze coś mi w nim nie odpowiadało. Podczas urlopu udało mi się trafić na ten kardigan w namiocie Top Secret i od razu wpadł mi w oko, a że była ostatnia sztuka od razu wzięłam go z wieszaka. Brawo ja! To był starzał w 10!





Cena - 69,00 zł 

STROJE KĄPIELOWE | PEPCO I MODOO

Strojów kąpielowych nigdy dość - musicie mi przyznać rację. Zresztą moje stają się wyeksploatowane w dość szybkim tempie i co roku dokupuję jakiś nowy komplet, lub część stroju, jeśli nadarzy się taka okazja. Wówczas sama kompletuje i mixuje zestawy według własnego uznania. Górę od bikini udało mi się kupić w Pepco, tak samo jak i dół od stroju. Natomiast ten granatowy komplet w złote serduszka kupiłam na świetnej wyprzedaży w namiocie Moodo, podczas urlopu. Leży świetnie i ładnie modeluje biust dzięki subtelnym i lekko usztywniającym wkładkom wewnątrz miseczki.





Góra od stroju Pepco - 14,99 zł
Dół od stroju Pepco - 9,99 zł
Strój Moodo - 40,00 zł 


BIAŁA SUKIENKA DRESOWA | SELFIEROOM

Długo szukałam idealnej, letniej białej sukienki z materiału, który lekko będzie zbliżony do klasycznych, dresowych sukienek. Kiedy przed urlopem trafiłam na nią na selfieroom.pl i zobaczyłam cenę, od razu ją kupiłam. Świetnie leży i ma odpowiednią długość, jest też bardzo wygodna i fajnie maskuje niedoskonałości, bo nie jest mocno dopasowana w pasie. Dodatkowo możemy regulować ją za pomocą wszytego w pasie sznurka, który dodaje jej uroku.



Sukienka Selfieroom - 35,00 zł

BLUZKI | H&M

Muszę stwierdzić, że moimi ulubionymi kolorami jeśli chodzi o bluzki to barwy black&white. Czerń i biel zawsze będą pasowały do większości stylizacji, a te zwiewne bluzki z h&m dzięki delikatnej koronce przy dekolcie są niezwykle subtelne i kobiece, a do tego bardzo przewiewne. Latem do szortów lub długich spodni a w chłodniejsze dni idealne pod marynarkę!



Bluzki H&M - 35,00 zł/szt

KARDIGANY | MOODO

Czy istnieje lepsze rozwiązanie w chłodny letni poranek, niż zarzucenie na letnią bluzeczkę ciepłego i przyjemnego kardiganu, który otuli nas w drodze do pracy w rześki poranek? Dla mnie to najlepsze rozwiązanie, ponieważ na kurtkę jeszcze przyjdzie czas a za marynarkami aż tak nie przepadam, bo wolę coś mniej krępującego ruchy.
Te dwa kardigany upolowałam w Modoo. Szary melanżowy jest cieńszy i ma kaptur, natomiast beżowy ma ciekawy, aztecki wzór i jest naprawdę ciepły. Nada się na wiele okazji podczas zbliżającej się jesieni.






Kardigan melanżowy Modoo - 39,00 zł
Kardigan beżowy Modoo - 99,00 zł 

KURTKA / MOODO 

Dla mnie jest to co prawda bardziej bluza, którą można nazwać lekką kurtką. Kupiłam ją przede wszystkim z myślą o porannych wyjściach na nordic walking. Sprawdza się do tego idealnie, tułów jest lekko pikowany natomiast rękawy są elastyczne i ciągliwe. Ma kieszonki które pomieszczą najpotrzebniejsze drobiazgi, takie jak, klucze, telefon czy drobne monety, tak żeby po porannej porcji ruchu wejść do piekarni po świeże pieczywo na śniadanie.
Spodobał mi się jej krój, bo bardzo ładnie się dopasowuje do kształtu ciała. Także ozdobne, neonowe zamki i wykończenia kieszeni dodają jej wyrazu.




Kurtka Modoo - 79,00 zł 

CZÓŁENKA I BOTKI | DEICHMANN

Miałam się nie dać skusić na żadne promocje, bo butów letnich mam (może dziwnie zabrzmi w ustach kobiety to stwierdzenie) nadmiar, ale kiedy zobaczyłam, że promocja -75% obejmuje także inne, poza letnimi, modele butów, nie omieszkałam z niej skorzystać.
Czarne czółenka na słupku idealnie sprawdzą się do pracy, nie są bowiem za wysokie, a dzięki temu, że są na słupkowym obcasie, są bardzo stabilne.
Płaskie botki zawsze goszczą w mojej szafie, bo są jednym z najwygodniejszych modeli na jesień. Te brązowe z granatowymi gumkami bo bokach od razu przydały mi, i moim stopom, do gustu.
A ich cena? Grzechem było by ich nie brać, tym bardziej, że takich modeli mi właśnie brakowało!






Czółenka Deichmann - 19,00 zł
Botki Deichmann - 24,00 zł

A Wam co ostatnio wpadło do szafy? Kompletujecie już jesienną garderobę czy jeszcze szalejecie na letnich wyprzedażach?

Do następnego!

piątek, 5 sierpnia 2016

Ava Laboratorium | Moje trio do zadań specjalnych

Ava Laboratorium | Moje trio do zadań specjalnych
Bardzo lubię testować nowości kosmetyczne, lubię szukać i szperać w Internecie w poszukiwaniu polecanych perełek. Swojego czasu, bardzo często na blogach i portalach społecznościowych przewijała mi się firma Ava Laboratorium - polska firma produkujące kosmetyki ekologiczne. A ostatnio bycie "eco" jest bardzo na czasie, na wielu polach, począwszy od produktów spożywczych, a kończąc właśnie na produktach kosmetycznych. Moja przygoda z tą marką zaczęła się od kremu karotenowego do twarzy, który okazał się dla mnie przyjemnym kosmetykiem i choć nie zawojował moją pielęgnacją, postanowiłam sięgnąć po inne produkty marki Ava Laboratorium. 


AVA LABORATORIUM KREM Z KWASEM HIALURONOWYM

Czy nie sądzicie, że już samo opakowanie jest warte uwagi? Bardzo podoba mi się szata graficzna tej linii, wygląda na łazienkowej półce niezwykle gustownie i luksusowo. A co do działania samego kremu? Dla mnie jest to bardzo udany produkt. Krem jest gęsty i kremowy, nie spływa i lekko rozprowadza się na twarzy. Wyczuwalny jest lekki kwiatowy aromat, który nie jest drażniący, jak to zdarzało mi się już w przypadku niektórych kremów. Zdecydowanie niweluje napięcie suchej skóry, jest zastrzykiem składników odżywczych dla cery. Po jego zastosowaniu twarz staje się bardziej miękka i elastyczna. Uratował mnie podczas urlopu, kiedy skóra mojej twarzy zbyt mocno się opaliła i przesuszyła - dawał mi wówczas duże ukojenie w ciągu dnia. Na uwagę zasługuje jego duża pojemność - aż 100 ml!
Lubię go stosować zarówno rano jak i wieczorem, szczególnie teraz, kiedy lato w pełni. Nie zapycha i jest idealny dla bardzo wrażliwej skóry. 

Cena 100 ml/ok. 22zł 



AVA LABORATORIUM SERUM POD OCZY Z ALGAMI MORSKIMI I KOENZYMEM Q10

Zwykle mam problem z kremami pod oczy. Przeważnie okazywały się dla mnie zbyt ciężkie, do stosowania w obszarze tak delikatnej skóry. Przeciążały skórę pod oczami i na powiekach, bywały zbyt tłuste i ją podrażniały, często też wchłaniały się w nieskończoność. Serum pod oczy z Ava jest tego totalnym przeciwieństwem. Lekka jak śmietanka formuła błyskawicznie rozprowadza się na całej skórze wokół oczu. Serum jest silnie nawilżające i świetnie odżywia tę partię twarzy. Nie podrażnia oczu i bardzo szybko się wchłania, co mi niezwykle odpowiada. Tutaj również pojemność zadowalająca - 50 ml. W letnie dni, szczególnie te wolne spędzane na urlopie, kiedy się nie maluję, stosuję serum kilka razy w ciągu dnia i widzę, że skóra przesuszona po letnich wojażach wraca do normy i jej stan się w zadowalający sposób poprawił.

Cena 50ml/ok. 20zł 





AKTYWATOR MŁODOŚCI Z KOLAGENEM MORSKIM

Dla mnie to po prostu serum do twarzy, zamknięte w przyciemnianej, szklanej buteleczce z typową dla tego rodzaju produktów pipetą. Czym się wyróżnia ten produkt? Konsystencja serum jest lekko żelowa, a podczas aplikacji zamienia się w strukturę bardziej wodnistą. Lubię to bardzo, bo czuję, że ten produkt przyjemnie nawadnia skórę twarzy - w stosunku do pozostałych dwóch, które bardziej ją odżywiają. Produkt jest całkowicie bezzapachowy, co dla wielu z Was może mieć istotne znaczenie.

Cena 30ml /ok. 13 zł 




Lubicie markę Ava? Macie z nią jakieś doświadczenie?

Do następnego!

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Nivea | Jestem na tak i na nie

Nivea | Jestem na tak i na nie
Jakiś czas temu otrzymałam na maila propozycję wysłania do mnie do testów kosmetyków marki Nivea - lubianej przeze mnie, szczególnie jeśli chodzi o ich żele pod prysznic,  marki pielęgnacyjnej kosmetyków. W pierwszej paczce dotarły do mnie serum przeciwzmarszczkowe Q10 wraz z nawilżającym kremem do twarzy na dzień, a  niedługo później dosłano mi wybrany przeze mnie krem do oczyszczania twarzy z klasycznej linii Creme Care. I o ile pierwsza zawartość przesyłki przypadła mi do gustu, tak kolejny wysłany produkt okazał się dla mnie małym bublem. Ale do rzeczy.


NIVEA PRZECIWZMARSZCZKOWE SERUM DO TWARZY Z Q10

Lubię wszelkie produkty typu serum do twarzy, mam wrażenie, że ich stosowanie po 30 roku życia jest szczególnie znaczące dla naszej cery. Świetnie uzupełnia naszą codzienną pielęgnację i jest zastrzykiem składników pielęgnacyjnych dla naszej skóry. 
Trafiały mi się już sera zarówno bardzo dobre, jak i dość kiepskie i nic nie wnoszące do codziennej pielęgnacji. 
Serum z Nivea pozytywnie mnie zaskoczyło. Innowacyjna formuła słonecznie żółtych perełek zatopiona w  żelu, które po naciśnięciu pompki fenomenalnie mieszają się tworząc perlisto - żółtą masę. Serum jest jedwabiste, lekko satynowe i świetnie rozprowadza się na twarzy. Dość specyficzny jest natomiast dla mnie zapach, ponieważ mój nos wyczuwa w nim nuty męskiej wody po goleniu - jednak zapach dość szybko się ulatnia więc nie jest dla mnie aż tak problemowy.
Serum ładnie wyrównuje koloryt twarzy, wydaje mi się, że przestała być już ziemista i poszarzała. Ładnie napina mniejsze zmarszczki mimiczne, szczególnie te wokół oczu.

Cena 40ml/ 48zł 





NIVEA NAWILŻAJĄCY KREM PRZECIWZMARSZCZKOWY Q10 Z SPF 15

Całkiem przyjemny krem nawilżający na dzień. Ma dość bogatą konsystencję i po nałożeniu go na twarz jest to wyczuwalne, jednak po dłużej chwili kem się ładnie wchłania. Jestem zadowolona, że kem nie wchłania się do matu, pozostawiając twarz przyjemnie nawilżoną i odżywioną. Zaletą jest tutaj faktor spf 15, który jednocześnie chroni naszą delikatną skórę twarzy przed promieniami ultrafioletowymi. Osobiście rzadko spotykam kremy drogeryjne, które zawierają filtr przeciwsłoneczny. 

Cena 50ml/ 41 zł 





NIVEA KREM OCZYSZCZAJĄCY DO TWARZY

Tutaj niestety coś poszło nie tak. Miał być fajny, innowacyjny krem do oczyszczania twarzy, a wyszło coś, czego do końca nie mogę zrozumieć. Niestety, krem nie sprawdził się u mnie zupełnie. Dla mnie jest to lżejsza wersja ... klasycznego kremu do twarzy Nivea, który niewiele różni się też od kremu składem. Jest dla mnie zbyt gęsty, kremowy i ciężki, nie radzi sobie z usuwaniem makijażu twarzy typu resztki podkładu czy różu. Wydaje mi się dość tłustawy i nawet po zmyciu go z twarzy wyczuwam specyficzny film. Zużywam go rano do odświeżania twarzy po nocy, natomiast do oczyszczania twarzy wolę sięgać bo bardziej żelowe i pieniące się produkty.

Cena 150ml/15 zł 




A Wy miałyście z nimi styczność?

Do następnego!
Copyright © 2014 Moja strefa relaksu , Blogger