W swojej kolekcji cieni nie mam za dużo tych kolorowych - zdecydowanie wolę stonowane brązy i beże, które chętnie stosuję w codziennym makijażu i wiem, że takie cienie znajdą u mnie zastosowanie i będę je w stanie zużyć. Jednak od czasu doi czasu lubię pobawić się kolorem, szczególne w okresie wakacyjno - urlopowym, kiedy skóra staje się bardziej wypoczęta, a kolory cieni idealnie podkreślają letnią opaleniznę.
Jakiś czas temu skomponowałam swoje idealne kolorowe trio od Kobo, które zabieram ze sobą zawsze na wakacje:
- Kobo 205 Golden Rose
- Kobo 211 Lavender Blush
- Kobo 213 Green Pistachio
205 Golden Rose - bardzo osławiony już cień, który swoją popularność zdobył zapewne przez jego wielowymiarowy kolor, charakterystyczny w przypadku cieni duochrome, czyli tzw. cieni kameleonów, które zmieniają swoją barwę w zależności od kąta padania światła. Golden Rose jest niesamowitą mieszanką łososia i brzoskwini, który czasem wpada w róż z domieszką złota. Przepięknie wygląda solo na powiece, szczególnie przy śniadej cerze, lub w towarzystwie innego cienia duochrome - Catrice C'mon Chameleon - takie połączenie daje genialne zestawienie kolorów.
211 Lavender Blush - jasny odcień lawendy, lekko złamany błękitem i szarością. Nie wygląda ordynarnie na powiece, ponieważ nałożony wygląda bardzo subtelnie. Lubię łączyć go z matowymi odcieniami szarości, przez co efekt dość mocnego błysku jest ładnie zgaszony. Bardzo sprawdza się u mnie w makijażu wieczorowym i na większe wyjście - na wesele do szarej sukienki sprawdził się idealnie - stanowił uzupełnienie stylizacji i ładnie wkomponował się w towarzystwo grafitowego cienia, którym go roztarłam. Efekt był bardzo zadowalający!
213 Green Pistachio - pistacje uwielbiam, zarówno słone orzeszki jak i każdą odmianę pistacji jaką możemy znaleźć we wszelkiej maści produktach spożywczych od jogurtów po ciasteczka itp. Uwielbiam ich charakterystyczną nutę smakową, tak samo jak uwielbiam odcień jakie daje pistacjowy cień od Kobo. Nie jest to charakterystyczna mięta, zdecydowanie więcej jest tutaj zieleni, Kolor jest niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju. Bardzo lubię go w towarzystwie brązu, ale równie dobrze komponuje się także z fioletem.
Na początku nie mogłam się przekonać do konsystencji, jakie mają cienie - jest ona bowiem bardzo specyficzna. Cienie wydają się lekko mokre, a wykończenie jest lekko woskowe, przez co nie jest je łatwo nakładać pędzelkiem. Zdecydowanie lepiej radzi sobie tutaj po prostu palec, a jedynie wykończenie makijażu oka można ładnie wyrównać pędzlem przy okazji blendowania z innym kolorem.
Jest to moje ulubione kolorowe trio- bardzo kolorowe i energetyczne, paletka zawsze przywodzi mi na myśl upalne lato i długo wyczekiwany urlop.
Który cień przypadł Wam najbardziej do gustu? A może w ogóle nie używacie kolorowych cieni?
Do następnego!
Rose Golden jest bardzo ładny, reszta dla mnie za szalona;)
OdpowiedzUsuńNa wakacjach odrobina szaleństwa nie zaszkodzi nikomu :)
UsuńTo moja ulubiona seria Kobo jednak trzeba uważać przy nakładaniu tych cieni potrafią być upierdliwe :P
OdpowiedzUsuńOj potrafią :))
UsuńGolden Rose prezentuje się najładniej:)
OdpowiedzUsuńZ całej trójki jest moim ulubionym
UsuńUwielbiam cienie KOBO :) Przepięknie uwieczniłaś odcienie na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, starałam się :))
UsuńGolden Rose podoba mi się strasznie :)
OdpowiedzUsuńJest przepięknym cieniem, wielowymiarowym i daje bardzo ładny efekt na powiece
UsuńRewelacyjny jest ten nr.205! ja niestety rzadko kiedy używam wyrazistych kolorów w makijażu oczu bo nie mam wprawy i wydaje mi się, że nie do końca mi pasują ale zawsze się zachwycam wyrazistymi kolorkami - skombinuj coś i pokaż :)
OdpowiedzUsuńWięcej odwagi, w zależności od okazji i sytuacji odrobina szaleństwa w makijażu jest wskazana :)
UsuńAj kolory są piękne! Co prawda ja nie mam jeszcze zbyt wielkiego doświadczenia w malowaniu oczu, ale właśnie się uczę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, obserwuję i zapraszam do siebie :)
http://landvanity.blogspot.co.uk/
Trening czyni mistrza - ja też cały czas się uczę :))
UsuńBardzo fajnie się mienią :D
OdpowiedzUsuńSą urzekające :)
Usuńwszystkie kolorki dla mnie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMam 205, ale pozostałe też kuszą ...
OdpowiedzUsuńSkuś się :)
UsuńGolden Rose i Pistacchio są oszałamiające, cudo :) Nie sposób przejść koło nich obojętnie ;)
OdpowiedzUsuńTak, nie mogłam im się oprzeć :)
UsuńPiękne kolory, choć raczej nie dla mnie
OdpowiedzUsuńCzasem odrobina szaleństwa nie zaszkodzi, wystarczy nimi zaakcentować powiekę :) nie muszę się panoszyć na całej ;)
Usuńooooooooo cuda !
OdpowiedzUsuń:)
UsuńŁadne kolory choć nie wiem czy odważyłabym się ich użyć :)
OdpowiedzUsuńdo zaakcentowania powieki latem? czemu nie :)
UsuńŁadna zieleń, ale niestety tak naprawdę raczej bym ich nie użyła - odważne są, a ja niezbyt. ;-)
OdpowiedzUsuń:) kolorowo to fakt, ale czasem można się pobawić kolorem :)
UsuńGolden Rose przypomina mi róż z trio ze Sleeka :). Pozostałe też są ładne ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy różu ze Sleeka, ale skoro tak twierdzisz to chyba jest warty uwagi :)
UsuńNajbardziej podoba mi się 205 Golden Rose :)
OdpowiedzUsuńMi chyba też :)
Usuńśliczne kolory :) obserwuję.
OdpowiedzUsuńKolorowy zawrót głowy :)
UsuńGolden Rose skradł moje serce :)
OdpowiedzUsuńMoje także :)
UsuńGolden rose jest piękny to chyba kultowy cień tej marki :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w 100%
UsuńGolden Rose jest cudowny...przepadłam <3
OdpowiedzUsuńSzafa Kobo czeka... :)
UsuńAleż cudowne kolory! Muszę wpisać je sobie na listę, bo nie mogę się napatrzeć
OdpowiedzUsuń:):)
UsuńMimo, że wolę matowe cienie, ten pierwszy bardzo przypadł mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńJest jednym z lepszych kolorowych cieni jakie miałam
UsuńLubię takie kolorki cieni ;)
OdpowiedzUsuńgolden rose jest cudownyy :) czekam na makijaż z tymi zdjęciami :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń*cieniami
OdpowiedzUsuńLavender Blush piękny :)
OdpowiedzUsuń