niedziela, 28 czerwca 2015

Box Niespodzianka

Box Niespodzianka
Jakiś czas temu pisałam Wam o pudełku kosmetyków z Face&Look, na jakie się wówczas zdecydowałam tutaj KLIK . Przemówiło do mnie w głównej mierze to, że zamawiając je, z góry wiedziałam jakie kosmetyki znajdę w środku, czy będą dostosowane do moich potrzeb oraz to, że żaden z tych produktów nie był miniaturą, a to wszystko za 39,99 zł (wysyłka jest darmowa).


W zeszłym bodajże tygodniu, na stronie F&L pojawił się Box Niespodzianka i wywołał niemałe poruszenie. Na zastanawianie się nad zakupem nie zostało dużo czasu, ponieważ cieszył się dużym powodzeniem i w mgnieniu oka box został wyprzedany. Nic dziwnego, skoro według zapewnień, pudełko miało zawierać 10 pełnowartościowych kosmetyków renomowanych marek. Podziałało - skusiłam się na nie również ja!

Box wyceniony był na stronie na 69,90 zł, jednak istniała możliwość skorzystania z rabatu - za komentowanie i ocenianie pudełek można zbierać punkty, dzięki temu te osoby, które tak jak ja miały minimum 30 pkt, mogło skorzystać z możliwości wybrania tych punktów i wówczas pudełko kosztowało 39,90 zł czyli 30 zł mniej.

A oto co znalazłam po otwarciu pudełka, które przyszło do mnie dwa dni temu:


Na pierwszy rzut oka wydaje się całkiem niezłym pudełkiem wypchanym po brzegi pełnowymiarowymi produktami - niestety część z nich jest dość niszowa i niekoniecznie kojarzą mi się z renomowaną marką.

A tak wygląda pełna lista kosmetyków:

1. Yoskine Normalizujący żel przeciwzmarszczkowy do oczyszczania i demakijażu twarzy i oczu dla cery normalnej i mieszanej - moja cera oscyluje pomiędzy normalna i suchą, więc nie wiem czy u mnie sprawdzi się ten żel, niemniej jednak jest to bardzo pozytywne zaskoczenie jeśli chodzi o ten produkt.


2. Under Twenty aktywny żel + peeling myjący 2w1 przeciw trądzikowi - to już totalnie nie moja bajka, ponieważ po pierwsze- już dawno nie jestem "under twenty" a po drugie - moja sucha i dość wrażliwa cera skończyłaby marnie po użyciu tak silnego kosmetyku - wędruje więc do koleżanki, u której się zapewne sprawdzi.


3. Joanna balsam do ciała proteiny jedwabne skóra wymagająca i szorstka - bardzo ładnie pachnie, poza tym moja skóra po wyjeździe nad morze dość mocno się przesuszyła i wydaje mi się, że ten balsam może mi pomóc w odzyskaniu odpowiedniego poziomu nawilżenia.



4. Verona oliwkowe serum do ciała modelująco- ujędrniające - taki kosmetyków nigdy dość, tym bardziej, że lato zaraz będzie w pełni, poza tym daleko mi jeszcze do formy sprzed ciąży, jestem ciekawa jak się sprawdzi.


5. Antyperspirant Dove - nie miałam nigdy w sprayu, wolę raczej te w wersji ze sztyftem, zobaczymy, czy będzie skuteczny w upalne lato.


6. Perfecta krem do stóp antyperspiracyjny z lawendą - jestem ciekawa, na ile zgodnie z obietnicą producenta będzie regulował pocenie się stóp, do tego ma ciekawy lawendowy zapach.


7. Perfecta maseczka przeciwzmarszczkowa na twarz, szyję, dekolt i okolice oczu - maseczek nigdy dość, szczególnie chętnie sięgam teraz po te maseczki, które mają wspomagać walkę ze zmarszczkami a także te nawilżające. 


8. Verona maseczka oczyszczająca z minerałami - ma odżywiać, wygładzać, nawilżać i oczywiście oczyszczać - zobaczymy czy na  wszystkich polach da radę. 


9. Verona krem do rąk z minerałami morskimi - mój czerwony garnier powoli dobija do denka, więc akurat krem będzie jak znalazł. 


10. Floslek pomadka ochronna do ust - obecnie używam jajeczka eos, ale ta także zostanie wykorzystana, wrzucę ją sobie to torebki i w razie konieczności odżywienia ust będę ją miała pod ręką, a eos nie będzie czuł się samotny ;)


11. Lakier do paznokci Ingrid - fajny czerwony kolor, jednak ja nie przepadam za metalicznymi lakierami, pewnie go wydam.


12. Joanna Sensual krem do depilacji nóg - niestety, nogi golę depilatorem, więc ten krem u mnie nie znajdzie zastosowania, także go planuje wydać.


 Oczywiście do każdego Boxa dołączony jest zawsze aktualny numer Face&Look 


Tak prezentują się wszystkie kosmetyki jakie zawierał Box Niespodzianka. Gdybym miała za niego zapłacić normalną cenę, chyba bym żałowała zakupu, jednak dzięki promocji za 39,90 zł mam kilka ciekawych kosmetyków. Niestety dla mnie Verona nie jest "renomowaną" marką i troszkę się zawiodłam, jak zobaczyłam kosmetyki z tej firmy. Kupując ten box istniało ryzyko zakupu niedopasowanych kosmetyków do naszej cery - jak w moim przypadku np. żel do cery trądzikowej z under twenty.
Dużym plusem był żel z Yoskine, bo sam ten produkt kosztuje dobre 25 zł. Poza tym, nie było tu 10 produktów, lecz 12 - więc to było kolejne miłe zaskoczenie. 


Czy Wam pudełko, a raczej jego zawartość przypadło do gustu? 

Do następnego!

sobota, 20 czerwca 2015

Mój pierwszy raz ..... z Balea!

Mój pierwszy raz ..... z Balea!
Niestety, stacjonarnie nie mam dostępu do kosmetyków marki Balea. Zastanawiałam się kiedyś nad ich zakupem przez Internet, ale mimo niskiej ceny produktów, koszty przesyłki zawsze znacznie zawyżały cenę kosmetyków, skutecznie mnie zniechęcając do zakupu.

Przypadek sprawił, że udało mi się kupić 3 żele będąc na krótkich wakacjach nad morzem. Spacerując deptakiem trafiłam na mały sklepik z niemieckimi kosmetykami, który pękał w szwach od kosmetyków marki Balea.

Głównie interesowały mnie osławione żele i właśnie na ich zakup się zdecydowałam. Wybór padł na dwie limitowane wersje i jedną "podstawową"


Balea Tropical Sunshine z Pomarańczą i Mango - niesamowicie energetyczny, cytrusowy zapach w świetnym, limonkowym kolorze. Bardzo świeży, czuć wyraźne nuty soczystej pomarańczy przenikające się z mango - wypełnia zapachem całą łazienkę. Idealny na poranny prysznic - pomocy w orzeźwieniu na dzień dobry.


Balea Purple Kisses z Lilią i Jeżyną - chyba najlepszy z całej trójki. Czuć wyraźne nuty owoców jeżyny złamane lekkim, kwiatowym zapachem lilii, zamknięte w kremowej konsystencji żelu w przyjemnym dla oka, fioletowym kolorze. Zapach cięższy, idealny na wieczorną kąpiel. Kiedy pierwszy raz go użyłam, żel było czuć sławnym zapachem Calvina Kleina Euphoria. Według mnie naprawdę pachnie dość podobnie.


Balea Duche & Creme z Truskawkami - typowo słodki, owocowy zapach w delikatnym różowym kolorze. Pachnie bardzo cukierkowo, ale nie jest męczący. Przypomina mi zapachem gumy rozpuszczalne Fruittella. Bardzo przyjemny, sprawdzi się zarówno na dzień, jak i na wieczór.


Żele bardzo dobrze się pienią i są bardzo wydajne. Zapachy są ciekawe, wypełniają całą łazienkę podczas kąpieli, niestety na ciele zapach się nie utrzymuje, co dla mnie jest niestety sporym minusem, jeśli chodzi o żele pod prysznic.

Nie dają specjalnego nawilżenia, ale też nie zauważyłam przesuszania się skóry, określiłabym więc je jako neutralne dla skóry. 

Dużym plusem jest ich niska cena - zwykle można je dostać za ok 5 zł/300 ml. Ja zapłaciłam za moje 8,50 zł/ szt. ale nad morzem wszystko jest droższe.



Sądzę, że to nie jest koniec mojej przygody z żelami Balea - jakie zapachy według Was zasługują na szczególną uwagę?

Do następnego!

wtorek, 16 czerwca 2015

Obok tych kosmetyków nie możecie przejść obojętnie | - 40% w drogerii Natura

Obok tych kosmetyków nie możecie przejść obojętnie | - 40% w drogerii Natura
Kiedy tylko dowiedziałam się, że Drogeria Natura po raz kolejny wprowadza swoją świetną promocję -40% na kosmetyki do makijażu, postanowiłam przekroczyć jej progi w celu zakupu osławionych kontórówek do ust z Essence. Przy okazji natomiast, wpadły mi w ręce jeszcze dwa kosmetyki kolorowe, które okazały się makijażowymi hitami! 


Na początek pokażę Wam 4 kolory konturówek do ust z Essence, na jakie się zdecydowałam. Ich regularna cena i tak już jest dość niska, natomiast w promocji -40% kosztują jedyne 3,41 zł/szt. I jak w takim wypadku poprzestać tylko i wyłącznie na jednym kolorze??


  • 05 Soft Berry - bardzo interesujący kolor, jasny odcień brązu z domieszką fioletu, bardzo dobrze prezentuje się na ustach, dla niektórych może wydawać się lekko siny, ale mi akurat ten efekt przypadł do gustu,
  • 15 Honey Berry - głęboki odcień fuksji, lekko wpadający w kolor biskupi, nie daje efektu żółtych zębów, wydaje mi się, że wręcz optycznie delikatnie je wybiela,
  • 11 In The Nude - klasyczny kolor nude, nie jest za jasny, nie daje efektu bladych ust, nie jest też za ciemny i nie daje efektu "marchewkowych" ust,
  • 08 Red Blush - zgaszony odcień czerwieni, wpadający w kolor wina, bardzo ładnie wybiela optycznie zęby

Konturówki są świetne, łatwo się je aplikuje, można je stosować na całe usta, są dość trwałe i nie dają suchego, tępego wykończenia. Uwielbiam!


Cienie Kobo należą do jednych z lepszych i wiedziałam, że pewnie nie wyjdę z Natury bez jakiegoś cienia z tej firmy podczas trwania takiej promocji. Tym razem padło na kolor neutralny, bo takie po prostu na co dzień stosuję.
Wybrałam kolor nr 117 Caffe Latte i jak sama nazwa wskazuje, jest to nic innego jak kolor kawy zabielonej dużą porcją mleka. Jest  matowy, ale nie jest to suchy mat, gdyż daje wykończenie lekko satynowe. Nie utlenia się i pozstaje na powiece aż do demakijażu. Zwróćciena niego koniecznie uwagę, jeśli będziecie w Naturze.
Ja wybrałam go w wersji wkładu do paletki magnetycznej, zapłaciłam za niego 5,99 zł.




Na koniec fenomenalna kredka do oczu Catrice Velvet Matt Smokey Eyes Pencil w obłędnym kolorze 020 Avokhaki. Kolor jest mieszanką odcienia khaki z lekkim brązem i delikatnymi złotymi drobinami. Genialnie rysuje się nią kreskę na oku, ponieważ jest bardzo miękka i gładko sunie po powiece.
Kredka zakończona jest pędzelkiem, który z łatwością radzi sobie z roztarciem kreski, jeśli mamy ochotę na mniej wyraźnie zaznaczone oko. Jej koszt to 7,99 zł.






Jeśli nie miałyście zamiaru dać się skusić tym razem na promocję -40%, to zróbcie wyjątek dla tych kilku produktów, ponieważ naprawdę warto!

Do następnego!

czwartek, 4 czerwca 2015

NEW IN | SHOES

NEW IN | SHOES
Uwielbiam buty, jest to jedna z tej części kobiecej garderoby, po którą sięgam w sklepach najchętniej. Dzisiaj chcę Wam pokazać 3 moje najnowsze pary butów, w jakie się w ostatnim czasie zaopatrzyłam.



Koturny w kolorze kawy z mlekiem-  wpadły mi mi w oko na stronie elilu.pl. Lubię koturny, czuję się w nich stabilnie i noga nie męczy się tak, jak w przypadku szpilek. Buty są bardzo lekkie, nie czuć ich praktycznie na nodze, są wygodne i stabilne. Udało mi się je kupić po przecenie za bodajże 45,00 zł z 79,00 zł - akurat została ostatnia para w moim dużym rozmiarze 41 i może dlatego zostały tak atrakcyjnie przecenione. To był bardzo udany zakup w niskiej cenie! Uwielbiam robić zakupy na ich stronie - mają atrakcyjne ceny za dość dobre jakościowo buty.




Czarne sznurowane sandały - wpadły mi w oko przypadkiem, na zakupach w Lidlu. Zainteresowały mnie bardzo, tym bardziej, że były w niskiej cenie 39,00 zł. Sądziłam, że nie będą specjalnie leżały na nodze i z ciekawości je przymierzyłam. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy okazało się, że są naprawdę wygodne - nie było innego wyjścia jak wrzucić je do koszyka z zakupami. Jednym minusem było to, że nie miały sznurówek, tak jak niektóre pozostałe pary tych butów. Stwierdziłam jednak, że to nie problem dokupić sobie krótkie, woskowane sznurówki za kilka groszy więc je wzięłam. Prezentują się według mnie fantastycznie. Muszę tylko zaopatrzyć się w sznurówki :)




Szare ażurowe sandały na słupku - są moim najlepszym zakupem, jeśli chodzi o buty. Kupiłam je wczoraj w Deichmannie, i tak jak w przypadku pierwszych butów z elilu, również z tego modelu została ostatnia para w rozmiarze 41. Buty są świetne, bardzo wygodne, super stabilne, mięciutkie i dobrze wyprofilowane. Kosztowały 89,00 zł.







Które Wam najbardziej przypadły do gustu? A może żadne Wam się nie spodobały?

Do następnego!
Copyright © 2014 Moja strefa relaksu , Blogger