Rzadko oglądam telewizję. Naprawdę. Jeśli znajdę już czas wolny pod koniec dnia, wypełniam go przede wszystkim dobrą książką oraz nadrabianiem zaległości na bloggerze i YouTubie.
Jeśli już natomiast decyduję się obejrzeć coś w telewizji, jest to dobry film lub właśnie serial. Zdecydowanie omijam wszelkie programy typu talent show. O ile na początku jeszcze zdarzało mi się je zdawkowo oglądać, teraz zdecydowanie sądzę, że ten temat już się przejadł, i szkoda mi tracić czasu na n-ty sezon programu rozrywkowego, kiedy w telewizji możemy znaleźć coś zupełnie świeżego. Nie przepadam też za polskimi serialami, wydają mi się robione na jedno i to samo kopyto. Ale też nie wszystkie. "Wataha" czy "Pakt", które w ubiegłym roku wyemitowała stacja HBO były świetne i z zupełnie z innej bajki. Czekam teraz z niecierpliwością na kolejne sezony.
Zdecydowanie bardziej lubię seriale zagraniczne. Tutaj z pomocą przychodzi niezawodne HBO i CANAL+, które na jesień wypuściło kilka udanych seriali, które przypadły mi do gustu od pierwszych odcinków.
1. Divorce
źródło - filmweb |
Jeśli jesteście fankami "Seksu w wielkim mieście", a przede wszystkim Sarah Jessicki Parker to musicie zwrócić uwagę na ten serial. Fakt jest jeden - Sarah nie może chyba wyjść ze swojej roli Carrie Bradshaw, bo jej gra aktorska w niczym nie odbiega od tej wykreowanej w "Sex and the City" ale mi to akurat nie przeszkadza, bo polubiłam ją własnie za postać wiecznej singielki z Nowego Jorku. Serial opowiada o małżeństwie Roberta i Frances, a właściwie rzecz biorąc początku jego końca, bo znudzona małżeństwem Frances, pewnego dnia podczas imprezy urodzinowej ich wspólnej przyjaciółki oświadcza Robertowi, że chce rozwodu. I tu się zaczyna....okazuje się, że Frances nie była świętoszkiem, o czym wychodzi na jaw w najmniej dogodnym dla niej momencie. Seria sarkastycznych i niewybrednych żartów ze strony jej (już prawie) byłego męża doprowadziła mnie w pierwszym odcinku niemal do łez. Mi się takie dość ostre, humorystyczne podejście do tematu podoba, więc czekam z niecierpliwością na dalsze odcinki, czekając z nieukrywanym zainteresowaniem, jak się rozwinie cała zakręcona sytuacja.
2. Belfer
źródło - filmweb |
Jeśli lubicie polskie seriale, to polecam Wam przerzucić się na troszkę mocniejsze i bardziej zdecydowane kino, jakie zapewnia właśnie "Belfer". Nie jest to klasyczny serial telewizyjny, jakich publiczna telewizja dostarcza nam bez liku. "Belfer" to serial kryminalny o ponurej historii nauczyciela, który przyjeżdża do małej miejscowości, gdzie doszło do zabójstwa młodej dziewczyny. W poszukiwaniu odpowiedzi na szereg pytań Paweł Zawadzki nie może liczyć na pomoc lokalnej społeczności, bo jak to zwykle w takich przypadkach bywa, wszystkich łączy klasyczna zmowa milczenia i trudno mu - jako osobie z zewnątrz, przeniknąć i zacieśnić więzi z hermetyczną społecznością. Nie pasuje mi niestety w tej roli Maciej Stuhr, bo jednak przyzwyczaiłam się do jego zgoła odmiennych ról filmowych i moim zdaniem, znacznie lepiej radzi sobie w bardziej luźnych, komediowych kreacjach, niż w roli głównego bohatera w mrocznym serialu. Swoją drogą całość wyszła na naprawdę wysokim poziomie. Serial jest godny uwagi i trafi w gusta zdecydowanej większości, ponieważ fabuła jest zupełnie nieoczywista i zaskakuje z odcinka na odcinek.
3. Ray Donovan
źródło - filmweb |
I tutaj znów wracam do zagranicznych seriali. Obecnie emitowany jest 4 sezon serialu, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, żeby nadrobić 3 pozostałe. Kim jest tytułowy Ray Donovan? Zamiatający pod dywan wszelkie brudy i występki agent gwiazd i gwiazdeczek "miasta aniołów", który nie przebiera przy tym w środkach. Szantaż, przemoc i balansowanie na granicy prawa to chleb powszedni dla Raya. Jednak jego klienci są w stanie za to słono zapłacić. Dla Raya niemożliwe nie istnieje i zawsze wychodzi ze wszystkich opresji obronną ręką. A że cierpi na tym jego życie rodzinne, które rozpada się jak domek z kart, coż....Dopóki praca zawodowa i życie rodzinne nie zaczynają się ze sobą przenikać, Ray przymyka na to oko. Jednak do czasu...
Oczywiście nie wspominam tutaj o kultowej już "Grze o tron" bo to oczywista oczywistość - ten serial po prostu trzeba obejrzeć!
A Was co wciągnęło i co polecacie?
Do następnego!
Oczywiście oglądam Grę o tron i ostatnio od początku Zagubionych. ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie widziałam, lecą powtórki :)
UsuńDzisiaj obejrzałam przypadkiem drugi odcinek "Rozwodu" i mnie zainteresował, chociaż fanką SJP nie jestem.
OdpowiedzUsuńChętnie natomiast obejrzałabym Stuhra.
Oba serdecznie polecam :)
UsuńTen ostatni jakoś tak najbardziej mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńMogłabyś kliknąć w linki w najnowszym poście ? Dzięki ;*
Ostatni jest dość ...mocny :)
Usuń1 i 3 pozycja mnie zaciekawiła. Obecnie oglądam Pretty Little Liars (jestem dopiero na 3 sezonie), Arrow (1 sezon) i The Vampire Diaries (tu już jestem na bieżąco). :)
OdpowiedzUsuńKojarzę dzienniki wampirów, ale tylko pobieżnie kiedyś widziałam w tv
UsuńJa namiętnie Supernatural :)
OdpowiedzUsuńO nie kojarzę, muszę poczytać o czym :)
UsuńJa ogólnie polecam Ci całą serię Chicago - Chicago Fire, Chicago PD i Chicago Med. Jestem uzależniona! Koniecznie obejrzyj też Suits - to pozycja obowiązkowa :)
OdpowiedzUsuńSuits zdarzało mi się oglądać, ale dość wybiórczo :) Natomiast serii Chicago wcale nie znam
Usuń