Lubię maski do twarzy - są nieodłącznym elementem mojego domowego mini spa. Książka, wanna, świece i fajna maska na twarzy - to jest przepis na preludium do idealnego wieczoru. W głównej mierze stawiam na maseczki nawilżające i odżywcze. Do wszelkich oczyszczających podchodziłam z rezerwą, przed obawą, że mogą podziałać zbyt agresywnie na moją wrażliwą i suchą twarz. Ale mimo tego, że jestem posiadaczką cery suchej i wrażliwej nie oznacza to, że moja skóra jest wolna od zanieczyszczeń. Więc postanowiłam spróbować i poszukać w internetowej otchłani fajnej i polecanej maski oczyszczającej.
Bardzo interesowała mnie czarna maska Pilaten, która zebrała pochlebne opinie, i można ją było kupić za grosze m.in. na Alieexpress. Jednak po prześledzeniu kilku filmów i wpisów na jej temat przekonałam się, że osoby z wrażliwą i delikatną cerą powinny ją sobie odpuścić. Szkoda, bo oczyszczanie, jak zauważyłam jest na zadowalającym poziomie. I tutaj na "ratunek" przyszła moja ulubiona Bielenda z nową serią maseczek oczyszczających z aktywnym węglem, które szturmem zdobyły sławę na Instagramie. I tam też na nie właśnie trafiłam.
Początkowo nie mogłam ich znaleźć ani w Rossmannie ani w Naturze, ale pewnego dnia wpadły mi w ręce przy kasie w osiedlowej drogerii. Jaka była moja nieukrywana radość, że w końcu na nie trafiłam.
Maski dostępne są w trzech wersjach:
Oczyszczająca maska węglowa dla cery dojrzałej z aktywnym węglem i czerwonymi winogronami
Oczyszczająca maska węglowa dla cery suchej i wrażliwej z aktywnym węglem i algami chlorella
Oczyszczająca maska węglowa dla cery tłustej i mieszanej z aktywnym węglem i zieloną glinką
Wzięłam dwie wersje - dla cery dojrzałej oraz suchej i wrażliwej - wersję dla cer tłustych i mieszanych sobie odpuściłam, bo to totalnie nie moja bajka.
Na pierwszy ogień poszła maska dla cery dojrzałej, bo czułam, że moja cera ostatnio stała się taka jakaś....zmęczona i "zwiotczała". Do tego dość silnie zanieczyszczona i borykałam się w ostatnim czasie z zaskórnikami i wągrami.
Główne składniki maseczki dla cery dojrzałej to aktywny węgiel, który działa antybakteryjnie i oczyszczająco, oraz czerwone winogrona, które wykazują silne działanie antyrodnikowe, detoksykują skórę i poprawiają jej elastyczność.
Byłam bardzo ciekawa konsystencji produktu, która okazała się całkiem wygodna w stosowaniu. Jest dość rzadka, ale absolutnie nie spływa z twarzy, nakłada się ją bardzo szybko, łatwo i przyjemnie. Jedynie mało wygodna jest forma saszetki - generalnie zawsze mam problem z wydobywaniem masek z wersji saszetkowych, ale taki już mój "urok". Swoją drogą mam nadzieję, że maska doczeka się wersji pełnowymiarowej w wygodnej tubce.
Maska na twarzy w miarę upływu czasu lekko zastyga i zasycha, w czym przypomina mi wszelkie maski z glinką, jednak nie jest to aż tak silny efekt. Po upływie określonego czasu zauważyłam, że na masce widoczne są (szczególnie na nosie) wyciągnięte jak za sprawą magnesu zanieczyszczenia w postaci drobnych zaskórników i wągrów, co dla mnie było pozytywnym zaskoczeniem, bo do tej pory żadna z masek przeze mnie stosowanych nie dawała takich efektów.
Ze zmywaniem było troszkę gorzej, bo nie jest to proces najszybszy i najwygodniejszy, twarz musi być dokładnie umyta z nałożonej maski, a mi to trochę czasu zajęło, ale rzecz jasna było to warte tego całego zachodu.
Po dokładnym zmyciu twarzy zauważyłam, że pory są oczyszczone i zmniejszone, twarzy wygładzona i rozjaśniona jak bo dobrym zabiegu w salonie kosmetycznym. Mniejsze zaskórniki zostały wyciągnięte i zmyte razem z maską. To jest naprawdę coś!
Cena: 2,50 zł / saszetkę o pojemności 8g
Druga maska dla cery suchej i wrażliwej oprócz głównego składnika, czyli aktywnego węgla zawiera także algi chlorella, które są źródłem m.in. aminokwasów, witamin i mikroelementów, wpływają na syntezę kolagenu i elastyny, odnawiając komórki skóry, intensywnie ją nawilżając i pomagają redukować zaczerwienienia.
Druga maska ma w zasadzie takie samo działanie jak poprzednia - świetnie wyciągnęła zanieczyszczenia z twarzy, rozjaśniła ją, wygładziła, a koloryt się wyrównał. Twarz była po jej zastosowaniu świetnie oczyszczona. Nie zauważyłam specjalnego nawilżenia, ale też muszę przyznać, że pomimo silnego działania na zanieczyszczenia, maska jest jednocześnie łagodna dla cer wrażliwych i skłonnych do podrażnień, za co ma u mnie dodatkowego, dużego plusa!
Cena: 2,50 zł / saszetkę o pojemności 8g
Z całą pewnością będę po nie regularnie sięgać, bo żadna maska do tej pory tak dobrze i w tak łagodny sposób nie oczyściła mojej cery, jak te małe cuda od Bielendy.
A Wy już miałyście przyjemność je stosować?
Do następnego!
Główne składniki maseczki dla cery dojrzałej to aktywny węgiel, który działa antybakteryjnie i oczyszczająco, oraz czerwone winogrona, które wykazują silne działanie antyrodnikowe, detoksykują skórę i poprawiają jej elastyczność.
Maska na twarzy w miarę upływu czasu lekko zastyga i zasycha, w czym przypomina mi wszelkie maski z glinką, jednak nie jest to aż tak silny efekt. Po upływie określonego czasu zauważyłam, że na masce widoczne są (szczególnie na nosie) wyciągnięte jak za sprawą magnesu zanieczyszczenia w postaci drobnych zaskórników i wągrów, co dla mnie było pozytywnym zaskoczeniem, bo do tej pory żadna z masek przeze mnie stosowanych nie dawała takich efektów.
Ze zmywaniem było troszkę gorzej, bo nie jest to proces najszybszy i najwygodniejszy, twarz musi być dokładnie umyta z nałożonej maski, a mi to trochę czasu zajęło, ale rzecz jasna było to warte tego całego zachodu.
Po dokładnym zmyciu twarzy zauważyłam, że pory są oczyszczone i zmniejszone, twarzy wygładzona i rozjaśniona jak bo dobrym zabiegu w salonie kosmetycznym. Mniejsze zaskórniki zostały wyciągnięte i zmyte razem z maską. To jest naprawdę coś!
Cena: 2,50 zł / saszetkę o pojemności 8g
Druga maska dla cery suchej i wrażliwej oprócz głównego składnika, czyli aktywnego węgla zawiera także algi chlorella, które są źródłem m.in. aminokwasów, witamin i mikroelementów, wpływają na syntezę kolagenu i elastyny, odnawiając komórki skóry, intensywnie ją nawilżając i pomagają redukować zaczerwienienia.
Druga maska ma w zasadzie takie samo działanie jak poprzednia - świetnie wyciągnęła zanieczyszczenia z twarzy, rozjaśniła ją, wygładziła, a koloryt się wyrównał. Twarz była po jej zastosowaniu świetnie oczyszczona. Nie zauważyłam specjalnego nawilżenia, ale też muszę przyznać, że pomimo silnego działania na zanieczyszczenia, maska jest jednocześnie łagodna dla cer wrażliwych i skłonnych do podrażnień, za co ma u mnie dodatkowego, dużego plusa!
Cena: 2,50 zł / saszetkę o pojemności 8g
Z całą pewnością będę po nie regularnie sięgać, bo żadna maska do tej pory tak dobrze i w tak łagodny sposób nie oczyściła mojej cery, jak te małe cuda od Bielendy.
A Wy już miałyście przyjemność je stosować?
Do następnego!
Węgiel jest bardzo dobrym składnikiem do oczyszczania. Dlatego kupiłam ostatnio dwa produkty z nim w składzie. Super, że u Ciebie się sprawdziły i trafiłaś na takie do skóry suchej i wrażliwej :)
OdpowiedzUsuńTak to duży atut, że wzięli pod uwagę cery wrażliwe
Usuńdokładnie najlepsze maski. Świetnie oczyszczają pory
OdpowiedzUsuńZgadza się :)
UsuńNie miałam ich, ale z chęcią wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, za to grosze szkoda nie wypróbować
UsuńW sumie można też wykonać samemu taką maskę :) węgiel+żelatyna, polecam
OdpowiedzUsuńChyba jestem zbyt leniwa ;)
UsuńJa lubie czarne maski z chin, tych z bielendy jeszcze nie mialam ale chetnie wyprobuje!
OdpowiedzUsuńMasz na myśli Pilaten?
UsuńDzisiaj kupiłam tą maskę i jestem bardzo jej ciekawa. Ja wybrałam tą do cery suchej i wrażliwej. Bardzo ciekawi mnie ten produkt, bo maski czarne z chin się u mnie sprawdzają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
I jak maseczka, dała radę?:)
UsuńBardzo lubię maseczki, tych jeszcze nie miałam, jednak chętnie to zmienię bo słyszałam o nich wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńTak, głośno o nich teraz :)
UsuńMiałam je wszystkie;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie moje ulubione maseczki
Piąteczka :)
UsuńNa razie mam mieszane uczucia
OdpowiedzUsuńDlaczego?
UsuńChętnie bym wypróbowała taką maskę. Muszę się za nimi rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńJa znalazłam je w osiedlowej drogerii :)
UsuńJa jeszcze nie stosowałam, ale zdecydowanie mnie do tego przekonałaś :) Teraz używam maseczki z Balneo, jest spoko, ale chyba już drugi raz po nią nie sięgnę, gdy się skończy, bo spodziewałam się czegoś lepszego.
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy maski z Balneo
Usuńja nie za specjalnie lubię takie maseczki... działanie mają ok, ale bardzo dużo zabawy z nimi.
OdpowiedzUsuńz przyjemnością obserwuję i zapraszam do mnie: http://thewomenlife.blogspot.com/
Są warte zachodu i troszkę brudnej łazienki :)
UsuńJestem bardzo ciekawa tych maseczek z tej serii ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam do mnie : http://snowarskakarolina.blogspot.com/
PS: Obserwuję i liczę na rewanż
Są bardzo fajne i można je przetestować, bez konieczności zakupu całej tuby
Usuńbardzo je lubię
OdpowiedzUsuń