Niestety, nigdy nie miałam przyjemności testować sławnych "meteorytów". Nie ma się co oszukiwać - cena jest dla mnie za stanowczo za wysoka, jeśli chodzi o tego typu produkt. Swojego czasu trafiłam jednak w Internecie na kolorowe pudrowe kuleczki jakie wypuściła na rynek firma Dax Cosmetics, które pewnie z założenia miały być tańszym zamiennikiem sławnych kuleczek od Guerlain. Nie zwlekając długo zamówiłam je wówczas. Po czasie znowu do nich wróciłam, ponieważ troszkę "przejadły" mi się tradycyjne rozświetlacze, a teraz kiedy moja cera wymaga "odświeżenia" w codziennym makijażu - sięgam właśnie po nie!
Wewnątrz plastikowego przejrzystego pudełka, znajdziemy różnokolorowe pastelowe perełki, z których każda ma spełniać swoją określoną funkcję:
- zielone - neutralizują zaczerwienienia skóry,
- żółte - ujednolicają koloryt cery,
- fioletowe - redukują przebarwienia,
- białe - rozświetlają cerę.
Na pierwszy rzut oka byłam do nich dość sceptycznie nastawiona - wydawały mi się zbyt perłowe, żeby stosować je na całą twarz, jednocześnie zbyt lekkie, żeby mogły zastąpić tradycyjny rozświetlacz. Jednak już po pierwszym użyciu się do nich przekonałam i rzeczywiście fajnie sprawdzają się jako puder korygujący.
Kolory bardzo dobrze się mieszają, są dość miękkie przez co nie trzeba bardzo mocno dociskać do nich pędzla, a jedynie lekkim ruchem je wymieszać. Następnie omiatam nimi lekko całą twarz, koncentrując się głownie na kościach policzkowych - tam produktu może znaleźć się troszkę więcej.
Efekt jaki dzięki nim osiągam w 100% mnie zadowala. Dają satynowe, lekko świetliste wykończenie, które nie ma nic wspólnego z brokatową taflą na twarzy.Twarz jest wyraźnie odświeżona i zdrowo rozświetlona, a koloryt jest wyrównany. Oczywiście należy tutaj pamiętać o umiarze, bo z tym produktem, tak jak z każdym innym, można przedobrzyć, co w efekcie może dać nam na twarzy efekt odwrotny od zamierzonego.
Miałyście z nimi styczność? A może używacie oryginalnych "meteorytów"?
Do następnego!
Uwielbiam czytać posty, w których dziewczyny piszą że są w 100% zadowolone z produktów. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńJa także lubię czytać o idealnych kosmetykach :) Pozdrawiam :)
UsuńOne mi się strasznie podobają wizualnie :P
OdpowiedzUsuńmi też! :)
UsuńJa jestem strasznie ciekawa tych kuleczek, chętnie bym wypróbowała
OdpowiedzUsuńZachęcam!
Usuńmusze koniecznie wypróbować:)
OdpowiedzUsuńspróbuj!
UsuńJak ich malutko :((
OdpowiedzUsuńmoże i nie ma ich za dużo, ale są wydajne i w zupełności wystarczają :)
UsuńNie miałam nigdy meteorytów, mój portfel by tego nie zniósł :) Generalnie nie przepadam za pudrami w kuleczkach, wiecznie gubię pojedyncze kuleczki :P
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie mam z tym problemu :)
UsuńNigdy nie używałam kulek.Muszę chyba sobie sprawić :)
OdpowiedzUsuńSprawdziły się u mnie :)
UsuńMnie takie perełki jakoś odpychają, może to przez złe doświadczenia z nimi.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale rozumiem Twoje uprzedzenia :) sama do niektórych produktów je mam :)
UsuńNie używałam nigdy takich kulek :)
OdpowiedzUsuńJa wcześniej też nie stosowałam takich specyfików :)
UsuńMiałam okazję być malowana tymi perełkami Guerlain- efekt był naprawdę całkiem przyjemny, jednak jak usłyszałam cenę, to złapałam się za głowę- jak ta kwestia wygląda tutaj? Przeczytałam całą notkę i nie znalazłam tak ważnej informacji :D
OdpowiedzUsuńCena oryginałów jest powalająca, a faktycznie zapomniałam dodać tak ważnej kwestii - cena za opakowanie kuleczek z dax cosmetics to ok. 35 zł
Usuń