Zaczynam zwracać coraz większą uwagę na skład kosmetyków, których używam - szczególnie, jeśli chodzi o kosmetyki pielęgnacyjne. Ostatnio postanowiłam ograniczyć używanie gotowych maseczek, na rzecz tych, które można zrobić w domu samodzielnie z półproduktów.
Zrobiłam małe zamówienie 3 produktów marki Biocosmetics - skusiłam się na 2 maseczki oraz buteleczkę 1% kwasu hialuronowego, dodatkowo przy tym samym zamówieniu wzięłam wodę różaną Epilax oraz zestaw do domowego przygotowywania maseczek.
Moja cera jest ostatnio wyjątkowo kapryśna, stała się podrażniona i zaczerwieniona, dodatkowo jest dość mocno wysuszona - na ratunek idealnie przyszły mi się właśnie te dwie maseczki.
Maseczka Peel-Off z acerolą i witaminą C okazała się wybawieniem dla mojej wrażliwej cery. Ta maska skierowana jest właśnie dla cery problematycznej takiej jak:
- naczynkowa,
- podrażniona ze skłonnością do rumienia,
- zwiotczała ze zmarszczkami,
- zniszczona, starzejąca się,
- pożółkła z przebarwieniami,
- szara, niedotleniona,
- sucha, odwodniona,
- brak jędrności i napięcia
Po pierwszym użyciu tego cuda, mogę śmiało stwierdzić, że stanie się ona moim zdecydowanym ulubieńcem wśród maseczek.
Efekty jakie daje już po pierwszym zastosowaniu są zaskakujące. Moja cera po jej aplikacji stała się wygładzona, niesamowicie delikatna a podrażnienia zostały złagodzone. Twarz wyglądała niezwykle promiennie.
Proszek mieszam z wodą różaną ( ale można także z wodą mineralną) - powstaje papka o wyglądzie i konsystencji budyniu malinowego pachnącego płatkami róż :)
Nakładam jej dość grubą warstwę, która po 20 minutach zamienia swoją postać z papki na gumową maskę, następnie łatwo ją ściągam jednym dosłownie pociągnięciem - nie ma mowy o ostrym naciąganiu skóry podczas usuwania maski, jak to bywa z niektórymi maskami typu peel-off.
Proszek mieszam z wodą różaną ( ale można także z wodą mineralną) - powstaje papka o wyglądzie i konsystencji budyniu malinowego pachnącego płatkami róż :)
Nakładam jej dość grubą warstwę, która po 20 minutach zamienia swoją postać z papki na gumową maskę, następnie łatwo ją ściągam jednym dosłownie pociągnięciem - nie ma mowy o ostrym naciąganiu skóry podczas usuwania maski, jak to bywa z niektórymi maskami typu peel-off.
Biała glinka (kaolin), zwana porcelanową lub chińską, również bardzo dobrze zgrała się z moją cerą. Jest bogata w mikroelementy takie jak krzem, wapń, żelazo, magnez czy sód, które odżywiają naszą skórę, dodatkowo ją odświeżając. Maska przygotowana z tej glinki służy przede wszystkim tym, którzy zmagają się ze skórą:
- suchą
- wrażliwą
- zmęczoną
- ze zmarszczkami
Moja skóra po jej zastosowaniu jest odżywiona i zregenerowana, wygląda na dobrze wypoczętą. Mieszam ją również z wodą różaną i nakładam na twarz na 10-15 minut, spryskując od czasu do czasu twarz wodą termalną, tak, aby nie doprowadzić do zaschnięcia maski. Po tym czasie zmywam twarz wodą przegotowaną a na koniec przemywam twarz płatkiem nasączonym samą już wodą różaną. Efekt? Skóra odżywiona i rozpromieniona a oznaki zmęczenie znikają z twarzy.
Woda różana Epliax - do tej pory nigdy nie używałam tego typu produktów, i to był mój błąd. Woda idealnie sprawdza się jako zamiennik wody mineralnej do przygotowywania maseczek, stosuję ją także rano do odświeżenia twarzy zamiast tradycyjnego toniku. Skusiłam się na nią również ze względu na to, że głównie przeznaczona jest dla cery szarej, zmęczonej i skłonnej do podrażnień. Używanie jej jako toniku pomaga uelastycznić skórę i ją wygładzić - idealnie przyjdzie więc także z pomocą skórze dojrzałej.
Warto się na nią skusić, gdyż kosztuje niewiele ( ok. 6-8 zł za 250ml.)
Kwas hialuronowy 1% - stosuję go na noc zamiast serum - mieszam 3-4 krople kwasu hialuronowego z kilkoma kroplami olejku arganowego - taką miksturę nakładam po demakijażu na twarz, czasami już nie nakładam nawet kremu. Rano skóra jest silnie nawilżona i sprężysta.
Zestaw do przygotowywania maseczek - możecie go znaleźć na allegro za kilka złotych. W skład wchodzi plastikowa miseczka, 3 miarki różnej wielkości, szpatułka do mieszania maski oraz pędzelek do aplikacji naszej mikstury na twarzy. Generalnie nic nadzwyczajnego, ale bardzo ułatwia mi przygotowywanie masek.
Jakie Wy polecacie maseczki do twarzy?
Do następnego!
Maski peel-off bardzo lubię, glinki również :) Ale z BioCosmetics jeszcze nic nie miałam :)
OdpowiedzUsuńja po raz pierwszy mam styczność z tą firmą, ale jestem bardzo zadowolona
UsuńBiała glinka i woda różana to coś co kocham :) Ten zapach relaksuje :)
OdpowiedzUsuńnie przepadam aż tak bardzo za zapachem różanym, ale działanie tych dwóch kosmetyków jest świetne
Usuńtez sobie zmaóiłam taki zestawik do maseczek brawo za patrzenie na składy:)
OdpowiedzUsuństaram się :)
UsuńFajnie wygląda ten zestaw do maseczek :)
OdpowiedzUsuńduże ułatwienie do domowych maseczek
UsuńZestaw do domowego przygotowywania masek jest absolutnie genialny, bez niego nie zabiera się za glinki i algi :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się z Tobą w 100% :)
UsuńMuszę się rozejrzeć za tym zestawem do maseczek :) Będzie mi łatwiej przygotować glinkę :)
OdpowiedzUsuńtak, to jest duże ułatwienie
UsuńJutro zamawiam ten zestaw do maseczek. :)
OdpowiedzUsuńbędziesz zadowolona :)
Usuń